Niedziela (27.07) o godz 13 w Pakoszówce odbył się finał Pucharu Wójta Gminy Sanok. W rozgrywkach brało udział 4 drużyny , ktore pomyślnie przeszły eliminacje : LKS Pisarowce, Orkan Markowce, Górnik Strachocina oraz gospodarz Victoria Pakoszówka.
W pierwszym meczu Pisarowce podejmowały Victorię. Faworytem był LKS i tak tez się stało z jednobramkową przewagą przechodzą do finału . Pisarowce 2:1 Pakoszówka .
W drugim spotkaniu Orkan Markowce zmierzyły się z naszym Górnikiem. Do meczu podchodzimy zmotywowani i skupieni mimo iż byliśmy faworytami to w rozgrywkach pucharowych każdy walczy o swoje a było o co. Gwizdek i zaczynamy , gramy spokojnie nie podpalamy się czego efektem są podbramkowe sytuacje, które wykorzystujemy. Akcja prawą stroną podanie do M.Galanta , który wbiega w pole karne i z 7 metrów strzela w bramkarza. piłka na nasze szczęście wraca do Michała, który podaje wzdłuż bramki do P. Mogilanego a ten bez problemu strzela na 1:0. Drobne błędy w pomocy naprawiaja nasi obrońcy, którzy dziś byli dobrze dysponowani. Kilka chwil później akcja lewą stroną M.Bok mija zwodem obrońce schodzi do środka dostrzega po drugiej stronie kolegę posyła dokładna piłkę do Mogilanego, Paweł znalazł się w sytuacji sam z bramkarzem i mamy 2:0, tak też zakończyła się pierwsza połowa. Zaczynamy druga odsłonę, Górnik ma wiecej z gry nadal atakuje czego efektem są kolejne 4 bramki podopiecznych Wiesława Maślanego.
Górnik : Czarnecki - Cecuła, Barski, Piotrowski, Grzebień - Adamiak, Patronik, Mogilany, Bok - Galant, Koczera.
Zmiany : Daszyk, D.Galant, K.Radwański .
Bramki: 4x Mogilany, 2x M.Galant Asysty: 2x Bok , Patronik, Koczera, Mogilany
Mecz o 3 miejsce rozegrały druzyny Pakoszówka oraz Markowce. W meczu nic ciekawego się nie działo poza 2 sytuacjami stuprocentowych Victorii . końcowy gwizdek i 0:0, Zwycięsko z boiska schodziła druzyna z Pakoszówki, która wygrała po serii rzutów karnych 5:4.
Nadszedł czas na długo oczekiwany finał Górnik vs LKS, w roli faworyta oczywiscie wyzej notowana druzyna z Pisarowiec. Trener udziela paru wskazówek jak mamy grać, czego się spodziewać a czego unikać. Wychodzimy na środek przywitanie, okrzyk i startujemy. Wyrównane pojedynki w środku pola, jak i w bocznych sektorach, defensywa skupiona na swoich zadaniach. Gramy swoje przeciwnik pozwala na granie piłką a My staramy sie to wykorzystać. W tym meczu mieliśmy 12 zawodników , dlaczego ? ponieważ było parę piłek " za kołnierz " naszych obrońcow, którzy nie mieli szans na dojście do piłki ale na posterunku stał nasz bardzo dobrze dysponowany bramkarz , który królował przed i w polu karnym, nic nie było w stanie go zatrzymać. Żadna z druzyn nie przeważała ataki nasze i przeciwnika były tłumione w okolicach 20-tego metra. Pisarowce szykują atak na naszą bramkę gubią piłkę i przechwytuje nasz bramkarz. Budujemy atak od obrony piłka zagrana do Grzebienia, który swoim podaniem wzdłuz lini włącza M.Bok, który lewą stroną mija obrońce LKS-u, podaje prostopadłą piłkę do Galanta a ten oddaje dokładny strzał na bramkę i mamy otwarcie wyniku 1:0. Im mniej czasu pozostało do zakończenia połowy Pisarowce coraz śmielej atakują na naszą bramkę, ale są narażeni na kontrataki czego skutkiem mogły być 4 bramki zdobyte przez M.Galanta w sytuacjach sam na sam zabrakło zimnej krwi i dokładności, koniec pierwszej połowy. Pisarowce nastawieni na atak nie mają na co czekać ruszaja do przodu, ale nasi obrońcy świetnie współpracowali z bramkarzem, sędzia boczny również dobrze sie sprawował. Co najważniejsze gramy piłką, nie pierzemy po krzakach, staramy sie grać dokładnie piłką przez środek i wychodziło nam to, skrzydła dobrze "chodziły" tam i spowrotem. Na nasze szczęscie na mecz finałowy zdązył B.Łuczka, który wygrywał każdy pojedynek główkowy. LKS coraz smielej podchodził pod pole karne stwarzali sobie sytuację na strzelenie bramki, ale każdy konsekwentnie wywiązywał się z zadania czy to Czarnecki, obrona oraz sędzia. Pisarowce wykonują rzut rożny piłka trafia pod nogi Barskiego , który podaje do srodka do Mogilanego a ten posyła piłkę prostopadłą do Galanta wbiega w pole karne mija bramkarza i bez problemu zdobywa bramkę na 2:0. Cieszymy się z dwubramkowego prowadzenia lecz wiemy ze to nie jest żadna przewaga wiec szukamy 3 bramki. Znów akcja lewą stroną M.Bok mija 2 zawodników zwodem dostrzega Patronika nie kryty otrzymuje podanie, a przed nim tylko bramkarz zachowuje zimną krew i posyła piłkę do bramki i mamy upragniona 3 bramkę. pozostało 5 minut do końca spotkania, konsekwentnie w defensywnie, gwizdek sędziego i MAMY PUCHAR. wielkie brawa i gratulacje należą sie naszej druzynie za postawę oraz walkę z wymagającym przeciwnikiem w finale. Puchar jest nasz...
Górnik: Czarnecki Dawid - Cecuła Radosław, Barski Maciej, Koczera Tomasz, Grzebień Patryk - Adamiak Rafał, Patronik Miłosz, Mogilany Paweł, Bok Mariusz - Galant Michał, Łuczka Bartłomiej
Zmiany: Daszyk/Adamiak.
Bramki: 2x Galant , Patronik Asysty: 2x Bok , Mogilany